czwartek, 28 lutego 2013

Rozdział 13

Wiem, że Taylor i Per to przyjaciółki chłopców i też śpiewają, ale coś mi w nich nie pasowało. Perrie cały czas mówiła coś do Zayna, a Taylor do Harrego. Widziałam, że reszta dziewczyn też to zauważyła.
-A może pójdziemy do kina? - usłyszałam ten przeraźliwie cienki głosik Perrie
- Chętnie - powiedziałam, uśmiechając się do niej złośliwie- każdy pewnie chciałby iść
- Pewnie - powiedziała Luiza - pozostaje kwestia filmu. Na co pójdziemy ?
- Na horror - krzyknęli 1D chórem, a my zaczęłyśmy chichotać 
- A więc na horror. Może dziś?- Zapytał Niall
- Dziś nie damy rady, ale jutro możemy się umówić. - powiedziałam
- Więc jutro o 18. pod kinem - powiedziała Taylor
- My już pójdziemy - powiedziała Per wstając - do zobaczenia jutro - uśmiechnęła się i puściła oczko do Zayna, a on uśmiechnął się do niej. Spojrzałam na niego groźnym wzrokiem i chyba zakapował o co mi chodzi, bo spuścił głowę w dół. Jeszcze usłyszałam ich śmiech w przedpokoju i odgłos zamykanych drzwi.
- Co to było ? - powiedziałam do mojego chłopaka, patrząc tak jakbym miała go zaraz zabić wzrokiem.
- Nic, to tylko przyjaciółka - powiedział, robiąc minkę kota ze Shreka. Po chwili do kuchni weszła Tośka.
-Mama dzwoniła, mamy już iść do domu -uśmiechnęła się jeszcze do wszystkich i zniknęła na schodach. Po kilku sekundach zbiegła z powrotem z naszymi torbami.
-Szybka jesteś- zaśmiał się Niall.
-Dobra zbieramy się - powiedziałam - pa - przytuliłam wszystkich pomijając jedynie Malika.
-A ja ? - krzyknął, gdy zakładałam kurtkę i po sekundzie zjawił się obok. Dostał buziaka w policzek i wyszłam.


Perspektywa Tosi

Byliśmy całą rodziną na London eye, potem poszliśmy pod Big Ben-a i spacerowaliśmy po mieście. Gdy mieliśmy iść do parku, tuż przy bramie Lena i Michał odciągnęli mnie na bok
-Ej Tośka chodź do tego sklepu, który mijaliśmy po drodze. - powiedział Michał ciągnąc mnie za rękę
-Wyluzuj Michał, pójdziemy tam potem. Chodźcie do rodziców lepiej.
-Jestem głodna, chodź do tej restauracji po drugiej stronie ulicy - powiedziała Lena, łapiąc mnie za drugą rekę. 
-Dajcie mi spokój idę do rodziców.
Odwróciłam się i stanęłam jak wryta. Już wiedziałam dlaczego chcieli żebym nie weszła do parku. Czułam się zdradzona, upokorzona, tak źle chyba jeszcze się nie czułam.
Harry powiedział, że ma próbę z chłopakami i nie przyjdzie do mnie, a teraz spacerował z nią ? Postanowiłam coś sprawdzić. Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do niego.
-Hej kochanie. - powiedział
-Hej. Gdzie jesteś ? Mógłbyś przyjść do mnie mam ważną sprawę.
-Wiesz. Nie dam rady. Mam przecież teraz próbę. Muszę kończyć Liam mnie woła, wchodzzimy do studia. Pa
-Pa - powiedziałam. Zrobiłam im zdjęcie i postanowiłam, że wieczorem rozmówię się z nim. A zdjecie to miał być dowód, że nie "przywidziało" mi się. Wściekła powiedziałam, że źle się poczułam. 
-Wiecie ja pójdę do domu. Głowa mnie boli. Powiedzcie rodzicom, że nic mi nie jest. - odwróciłam się na pięcie i pobiegłam do domu.

Perspektywa Luizy

Leżałam na łóżku i przeglądałam fejsa. Strasznie się nudziłam, bo Lou musiał jechać do lekarza z Liamem, gdyż był trochę chory. Idąc do łazienki, usłyszałam dźwięk dzwonka mojego telefonu.

-Halo?
-Hej. Potrzebuje twojej pomocy. Byliśmy w mieście i Harry był z Taylor, a Tośce powiedział, że mają próbę.Potem ona powiedziała, że idzie do domu
-Nie mogą mieć próby, bo Lou jest u lekarza z Liamem. Już rozumiem, mam iść zobaczyć co z nią ?
-Wiedziałam, że mogą na ciebie liczyć. Pa . A i masz pozdrowienia od Michała.
- No papa. Też go pozdrów. 
Włożyłam telefon do kieszeni, założyłam buty i kurtkę. Dobrze, mieszkam ulice od nich pomyślałam biegnąc ulicą.


-Hej - powiedziałam, gdy Tośka otworzyła mi drzwi- nic nie musisz mówić - powiedziałam i przytuliłam ją wchodząc. - Musicie to wyjaśnić, w końcu jeszcze tydzień wakacji. 
-Ale, wiesz jak ja się czułam - powiedziała płacząc 
- Cii.. - uspokajałam ją. - wiem. Byłam w podobnej sytuacji, ale wszystko sobie wyjaśniliśmy z Lou. Musisz zrozumieć, że Hazza cię kocha i nie zrobiłby nic, aby cię skrzywdzić.
-Naprawdę tak myślisz ?
- Oczywiście. Zadzwoń do niego i powiedz mu co widziałaś, musicie się pogodzić.
-Wiem, ale może mu się znudziłam ?
- Nie mów tak to nie w stylu Hazzy.
- Też tak myślałam, ale te ostatnie wydarzenia udowadniają coś innego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz