niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział 8

Zamknęłam drzwi do pokoju i zeszliśmy na dół. Weszliśmy do salonu, gdzie moja rodzinka piła kawę.
-My już idziemy. Michał idziesz z nami czy dojdziesz potem ?
-Ja muszę jeszcze coś załatwić, więc będę za jakieś pół godzinki.
-Spoko to pa- posłałam wszystkim uśmiech.
Do widzenia - powiedział uroczo Zayn.
-Pa. Bawcie się dobrze.-powiedziała mama zamykając za nami drzwi
Przeszliśmy przez ulicę i byliśmy już przy bramce gdy nagle usłyszeliśmy głos jakiejś dziewczyny
-Hej Zayn- chłopak odwrócił głowę
- Hej El. Co tu robisz ?
- Przyszłam do Louisa. Jest może ?
-Jest' ale raczej nie będzie miał czasu.-powiedział wyraźnie poddenerwowany.
-Zajmę mu tylko 5 minut.
-Dobrze. Więc wchodź -otworzył właśnie bramkę, przepuszczając mnie, a następnie tą dziewczynę
-Wybacz, że wcześniej się nie przedstawiłam. Jestem El-wyciągnęła rękę w moją stronę.
-Lena.-uścisnęłam rękę dziewczyny
Przeszliśmy przez podwórko w milczeniu. Doszliśmy do drzwi i Zayn z uśmiechem otworzył przed nami drzwi. Od wejścia słychać było rytmiczną piosenkę '' don't stop the party'' . Udaliśmy się od razu do salonu, gdzie zastaliśmy resztę domowników.
-Hej ludzie - zawołałam wesoło. Wszyscy wpatrywali się w wejście ze zszokowanymi minami.
-Hej. -powiedziała El
-El- Krzyknął Lou  i podleciał do dziewczyny po czym wtulił się w nią, podniósł i zakręcił wokół własnej osi.

Spojrzałam na Luizkę. Nie miała zbyt wesołej miny. Była raczej wściekła. 
-Kochanie-zaczął Lou - to moja przyjaciółka El. El to moja dziewczyna Luiza.- Posłały sobie wymuszone uśmiechy, po czym każdy wrócił do swoich zajęć. Tylko El rozmawiała z Louisem, co doprowadziło jego dziewczynę do wściekłości i wyszła na wielki balkon. 
-Chodź Lena, zostawisz swoje rzeczy u mnie, a ja się przebiorę.
-Dobrze. Więc chodźmy.- Zayn złapał mnie za rękę  i pociągnął na schody. 
- Witam w moim królestwie - powiedział przepuszczając mnie w drzwiach z wielkim uśmiechem.
- Zayn ? 
-Tak słoneczko ?
-Kim jest ta Eleanor?- chłopak usiadł koło mnie na łóżku z t-shirtem nirvany i czarnymi rurkami z niskim krokiem . 
-To przyjaciółka Louisa. A raczej przyjaźnili się, gdy Lou nie był jeszcze sławny. Kiedyś podobno ze sobą chodzili. Ale wiesz jak to jest, gdy Lou opowiada. Nie wiesz czy żartuje, czy nie. Chciała, żeby marchewkowy opuścił nasz zespół i wrócił z nią do domu. Na szczęście Harry i Liam przekonali go by został, a z tą .... Lou przestał utrzymywać kontakty. Jednak wróciła. Dobrze, że teraz jest Luiza.- spojrzałam na zegarek wiszący na przeciwko nas.
-Za chwilę, przyjdą ludzie na imprezę. Idź się szybko przebrać !
-Dobrze daj mi minutkę - powiedział to, biegnąc w kierunku łazienki i już go nie było.
Rozejrzałam się po pokoju. Był on duży, ściany były w odcieniach szarego i czerwonego oraz biały sufit. Wszystkiego dopełniały śliczne, nowoczesne, białe meble, na których położone były zdjęcia zespołu i rodziny Zayna. Wszystko było cudowne, ale najbardziej spodobał mi się mały balkonik, wychodzący na basen w ogródku moich przyjaciół.
-Jestem. - powiedział i objął od tyłu. 
-Więc chodźmy. - wyrwałam się z jego uścisku i zaśmiałam. Zaczęłam uciekać, ale zanim otworzyłam drzwi, on był już przy mnie. Podniósł mój podbródek do góry, objął i pocałował. Nie był to "łapczywy" pocałunek. Był delikatny. Aż chciało się więcej. Nagle drzwi pokoju otworzyły się.
-Hej ludzie . Żyjecie? -okazało się, że to Niall
-A nie widzisz ? - powiedział trochę zirytowany mój chłopak. 
- Chodźmy - powiedziałam mu na ucho, złapałam za rekę i pociągnęłam w stronę Nialla. Blondas pobiegł na dół, a my szliśm powoli rozmawiając. W domu było ze 30 osób. 
-Chodź muszę cię przedstawić mojemu przyjacielowi. -i zanim zdążyłam coś powiedzieć, Zayn juz ciągnął mnie w stronę wysokiego bruneta.
-Hej Kamil
-Siema Zayn - przywitali się, przybijając sobie żółwika.
-To moja dziewczyna Lena - usmiechnęłam się
-Hej.
-Hej. Jestem Kamil. Miło mi poznać.
-Mnie również. Zayn nie widziałeś może po drodze Luizy i Tośki ?
-Tak. Były na tarasie.
-Dzięki. Zaraz wrócę- pocałowałam go w policzek i pobiegłam do przyjaciółek.
Wyszłam na dwór, zrobiło się zimno - pomyślałam. Dziewczyny siedziały wtulone rozmawiając o czymś.
-Hej. Co robicie ? - zaśmiałam się
-Hej. Lena siedzimy i gadamy o starych czasach. Gdzie byłaś ? - powiedziała Tośka
- Z Zaynem na górze. - na moja odpowiedź zaśmiały się głośno
-Nie widziałyście Lou ? -zapytała Luiza
- Widziałam, gadał z tą jak jej tam. El . Koło schodów.
- Dzięki, zaraz wrócę.- powiedziała i już jej nie było.
-Martwię się - powiedziała Tośka
-Ja też. Harry opowiadał ci o niej ? 
- Tak. Ale widzę, że Zayn tobie też.
-Tak na górze. Mam nadzieję, że nic nie knuje.

Perspektywa Luizy

Miałam złe przeczucia, w stosunku do tej El. Była jakaś dziwna, a co gorsze kleiła się do mojego chłopaka. Wiedziałam, że to nie była tylko zwykła przyjaciółka z dzieciństwa. Znalazłam Louisa, a moje przeczucia okazały się trafne. Gdy Eleanor zobaczyła mnie, pocałowała Louisa. A jego reakcje ? Nie protestował ! Odwzajemnił pocałunek. Byłam tak zła. Co ja mówię, byłam wściekła. Odbiegłam do nich. Oderwałam od siebie i uderzyłam Louisa w twarz tak mocno, że odchylił się w tył. Potem odeszłam, wzięłam ze stolika poncz i wracając, wylałam na moją rywalkę napój. W tej samej chwili podbiegł do nas Niall i Liam.
-Co się stało ? - zapytał Niall
-Zapytaj przyjaciela. Do zobaczenia . - powiedziałam i wyszłam z ich domu. Pobiegłam do swojego czując, że łzy płyną mi po policzkach.



Strój Tośki :
Strój Luizy : 

 

1 komentarz:

  1. No ładnie, ładnie ... :(
    Dodaj jak najszybciej następny rozdział !!! Bo nie wytrzymam : ))))

    OdpowiedzUsuń