środa, 27 lutego 2013

Rozdział 11

 Perspektywa Luizy

Gdy poczułam, jak nieśmiało mnie przytula, uśmiechnęłam się lekko i wtuliłam w niego bardziej. Po chwili spostrzegłam, że za oknem jest burza. Od dziecka bałam się burzy, więc po moim ciele przeszedł dreszcz.
-Boisz się ? - zapytał cicho, a jego oddech czułam na swoim uchu. Znów przeszedł mnie dreszcz, tym razem to było bardzo fajne uczucie. 
-Troszkę. Od dziecka boję się burzy.
-Cii.. - powiedział przytulił mnie mocno. - Nie bój się jestem tu - powiedział i pocałował mnie namiętnie w usta i zaczął rozpinać moją koszulkę. Ja odwdzięczyłam mu się tym samym. Sama nie wiem w którym momencie pozbawił mnie spodni, rozpinając swoje.
-Lou to mój pierwszy raz - powiedziałam między pocałunkami.
- Nie martw się, będę delikatny.-znów mnie pocałował
To było wyjątkowe uczucie. Czułam się, czułam jak, nie umiem znaleźć słów, by opisać stan w jakim się znajdowałam. Lou był taki delikatny. Taki czuły.
-Kocham cię - wyszeptał mi subtelnie do ucha, opadając na pościel
-Kocham cię - powtórzyłam
Po tych słowach wtuliłam się w naga klatę mojego chłopaka i zasnęłam.
Perspektywa Tośki

-Chodźmy na górę, tutaj wszyscy śpią - usłyszałam nad głową zachrypnięty głos Harrego i już po chwili znajdowałam się na jego rękach.
-Umiem chodzić Harry - powiedziałam chichocząc cicho.
-Wiem, ale chcę byś wiedziała, że zawszę będę wtedy, gdy mnie potrzebujesz.
-Wiem i między innymi za to cię kocham - powiedziałam całując go delikatnie
-Ja też cię kocham - powiedział odwzajemniając mój gest.
Wchodząc po schodach, usłyszeliśmy śmiech Louisa i Luizy, dobiegający z pokoju Lou.
-Oho! Wiedziałem - krzyknął lokowaty.
- Harry cicho, obudzisz resztę - powiedziałam, próbując go uciszyć.
-Przepraszam - powiedział otwierając drzwi do jego pokoju.
Nic nie widziałam, bo było strasznie ciemno. Ale nie obchodziło mnie to.
Harry zaczął mnie całować z taką namiętnością, że poddałam się, oddając kolejne pocałunki. Po kilku sekundach znajdowaliśmy się na jego łóżku, a ubrania ? Na drugim końcu pokoju. 
-Harry muszę ci coś powiedzieć.
- Tak ? - wyszeptał odrywając się od mojej szyi 
- Ja jeszcze nigdy tego nierobiłam
- Spojnie, kochanie. Nie skrzywdzę cię. Obiecuję.
Po tych słowach, byłam już spokojna. Pogrążyłam się w naszym obecnym zajęciu. Było cudownie, nigdy nie marzyłam, że będzie to takie fantastyczne doznanie. Tak cieszyłam się, że jesteśmy już po. Teraz byłam pewna uczuć Harrego. Po tych doznaniach, rozmyślając tak zasnęłam wtulając się w Harrego.

Perspektywa Leny

-Lena kochanie, chodź do pokoju - poczułam jak Zayn delikatnie mnie szturcha. - Wszyscy oprócz nas i Nialla śpią.
-Dobrze - powiedziałam.
Wyszliśmy po schodach, najciszej jak umieliśmy, by nie obudzić reszty. Zayn otworzył drzwi do swojego pokoju. Łóżko pomyślałam i położyłam się, obok Zayna, który zgasił lampkę. Chłopak przytulił mnie do siebie i pocałował delikatnie, odwzajemniłam pocałunek, jednak bardziej namiętnie. Motyli latały w brzuchu jak szalone. Za oknem szalała burza, a my całowaliśmy się jak oszalali. 
-Zayn - powiedziałam cicho
-Wiem skarbie, będę ostrożny powiedział, wiedząc o co chodzi
-Kocham cię- powiedziałam, ponawiając nasze pocałunki.
-Ja ciebie też, nawet nie wiesz jak bardzo.
To był mój pierwszy raz, jednak czułam się tak swobodnie. Byłam taka szczęśliwa. Widziałam, że Zayn mnie kocha, a tym "przypieczętowaliśmy" nasze uczucia i związek. Było cudnie. Nigdy nie byłam tak szczęśliwa. Czułam, jakbym latała. To było takie ... takie uczucie, nie da się wyrazić tego słowami.
-Kocham cię - powiedzieliśmy w tym samym momencie opadając na łóżko, zaśmialiśmy się. Przeszedł mnie dreszcz. 
-Wszystko w porządku? - zapytał tuląc do swojego nagrzanego torsu. 
-Tak, wspaniale, tylko boję się burzy.- on tylko uśmiechnął się do mnie, pocałował w czoło i przytulił mocniej. Czułam, że już nic, ani nikt mi go nie zabierze. Myliłam się. A może nie ?

                                                                                                                                                  

Następny rozdział pojawi się dziś wieczorem lub jutro. Mam nadzieję, że ten wam się spodobał ; ***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz