sobota, 23 marca 2013

Rozdział 21

Perspektywa Leny

Gdy się obudziłam, za oknem było jeszcze ciemno. Ja jednak nie mogłam spać z nerwów.A co jeśli Perrie na prawdę jest w ciąży? A co gorsza Zayn okaże się ojcem. Nie chciałam o tym myśleć. Obróciłam się i zobaczyłam śpiącą twarz Malika. Postanowiłam wstać wcześniej i wziąć relaksującą kąpiel. Nie wiem czy wam wiadomo, ale przeprowadziłam się kilka dni temu do Zayna, a Tośka do Harrego. To, że Luiza mieszkała z Lou w osobnym domu nie było dla was pewnie również zaskoczeniem. Luzia potrzebowała spokoju i ciszy, a przy tych kretynach nie było chwili na odpoczynek.  Wracając do teraźniejszości, poszłam do naszej garderoby. Jak to ładnie brzmi, naszej garderoby. Cóż muszę się przyzwyczaić. Wzięłam świeżą bieliznę i ubrania :  

Nalałam wody do wanny i rozkoszowałam się ciszą. W wannie spędziłam jakąś godzinę. Po kąpieli wysuszyłam włosy i zrobiłam tylko kreskę czarnym eye-linerem. Gdy wyszłam z łazienki, popatrzałam na zegarek. Była 8.48.. Wiedziałam, że wszyscy będą jeszcze spali, więc postanowiłam zrobić śniadanie sobie i Zaynowi. Zeszłam na dół i chciałam włączyć telewizor, ale po drodze ktoś na mnie wpadł.
-Przepraszam. Naprawdę myślałem, że wszyscy jeszcze śpią.-próbował tłumaczyć się blondyn
-Niall, gdzie byłeś o tej godzinie !
-Spałem u Angelik. Ale cii nie mów reszcie. Proszę.
-Dobrze. Ale następnym razem powiedz o tym komuś.
-Dzięki- powiedział szczerząc się i idąc w stronę schodów.
-Miłość-zaśmiałam się pod nosem i weszłam do kuchni. Zdążyłam zrobić sobie omleta i zjeść go, po czym zabrałam się do robienia śniadania mojemu chłopakowi.
-Cześć- usłyszałam wesoły głos Tosi ubranej tak :
-Nie strasz mnie!- powiedziałam
-Myślałam, że jeszcze śpisz
-Kolejna osoba mi to mówi- zaśmiałam się
-A kogo jeszcze tak wcześnie spotkałaś ?
-Nialla. Pewnie coś jadł, wiesz jak to on.
-No tak-zaśmiała się-wieczny głodomor.
-Dokładnie
-Ej.. Rozmawiałam przed chwilą z Luizą. Meble do pokoju małej mają przyjść. Może pójdziemy?
-Chętnie. A o której ?
-Koło 15. Po wywiadzie chłopaków.
-Świetnie. Zaraz, zaraz jaki wywiad?
-Przecież Lou mówił wczoraj. Mają wywiad do jakiegoś portalu plotkarskiego.
-Aa. no tak zapomniałam. Przepraszam, ostatnio jestem rozkojarzona.
-Co ta miłość robi z człowiekiem- zaśmiała się Tośka. Po chwili zajęłyśmy się swoimi sprawami, rozmawiając o nowościach modowych.
-Hej-powiedział wchodzący do kuchni Zayn i pocałował mnie w usta.
-Hej-powiedziałam uśmiechając się
-Co dobrego gotujecie dziewczęta?-zapytał
-Wiesz, na początku ja robiłam kanapki dla siebie i Harrego, a Lena omleta dla ciebie. Ale Niall przyszedł do kuchni i błagał nas o jedzenie-powiedziała Tosia
-Więc zrobiłyśmy pancakesy- uśmiechnęłam się-ale zanim zjesz leć po resztę-zaśmiałam się na widok miny jaką zrobił po tych słowach.


-Już nigdy więcej nie dotknę jedzenia- powiedział Niall- nic już nie przełknę. Oo.. ciasteczko!
-Niall, Niall, Niall jaką ty masz słabą wolę. Daj mi to ciastko- powiedział Liam, wyrywając ciastko przyjacielowi
-Kochanie zostaw to- powiedziała Dan, po czym wzięła ciastko i zjadła je.
-To nie fair !- krzyknął Niall
-Życie jest niesprawiedliwe chłopczyku-odpowiedziała Dan, uśmiechając się
-Perrie do mnie dzwoni-oświadczył Zayn
-Czego chce?- spytałam ze złością
-Żebyśmy się spotkali.
-Niech przyjdzie tu i powie to co ma do powiedzenia przy mnie, lub niech spada-powiedziałam. Zayn chwilę jeszcze rozmawiał przez telefon. Po czym ogłosił, że przyjdzie za 30 minut. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz